Raciąż to niewielka wieś pod Tucholą, położona w zachodniej części Borów Tucholskich, jednego z największych kompleksów leśnych w naszym kraju. Jest ona jednak znana w okolicy z uwagi na znajdujące się nad tutejszym jeziorem pozostałości grodziska.
Historia grodu w Raciążu
Raciąż jest niewielką wsią, leżącą około 12 kilometrów od Tucholi, jadąc w kierunku Czerska. Leży nad trzema jeziorami ale jego największą atrakcją są fragmenty średniowiecznego grodu. Historia grodziska sięga przełomu IX i X wieku, gdyż właśnie z tego okresu widoczne są ślady istnienia łużyckiej osady. Przypuszcza się, że w wieku XIII w Raciążu istniał gród obronny, który zlokalizowany był nad jeziorem Śpierewnik, znanego też jako Jezioro Przyarcz, około 3 kilometrów od dzisiejszej wsi. Był to gród kasztelański, czyli centrum administracyjne regionu. Niedaleko przebiegał bowiem szlak handlowy z Nakła w kierunku Gdańska. Grodzisko utrzymywało się z opłat kupieckich i danin. Niestety w połowie XIII wieku w grodzie wybuchł pożar. Odbudowano go jednak, dodając wieże w stylu romańskim. Kolejne stulecie przyniosło jednak następny pożar. Na szczęście gród doczekał się rekonstrukcji i otwarto go dla ogółu. Dziś zwiedzanie grodu jest darmowe, można się tam wybrać na przyjemny spacer.
Zrekonstruowane grodzisko
Leśna droga prowadzi nas prosto na niewielki parking gdzie zostawiamy swój pojazd i dalej podążamy pieszo: mostem nad wodami jeziora Śpierewnik na wyspę, gdzie znajduje się zrekonstruowane grodzisko w Raciążu. Do grodu prowadzi brama wjazdowa z ogrodzeniem, dalej znajduje się plan grodu, w tym plan rozmieszczenia poszczególnych chat i innych zabudowań, jak również miejsce, gdzie prawdopodobnie znajdował się cmentarz. Nad jeziorem znajduje się niewielki taras widokowy. Na miejscu znajdują się tablice informacyjne, pozwalające na dogłębne poznanie historii tego miejsca.
Badania archeologiczne w raciąskim grodzie
Badania archeologiczne pokazały, że mieszkańcy grodu trudnili się głównie hodowlą zwierząt. Znaleziono tam wiele kości bydła, owiec i kóz oraz zwierząt domowych, w tym psów i kotów. Ponadto, polowano też na dziką zwierzynę, licznie występowały bowiem kości dzików, żubrów, kun czy borsuków. Z jeziora łowiono ryby, które stanowiły ważny element pożywienia mieszkańców raciąskiego grodu. Ustalono, że w grodzie znajdowało się pięć domów. Dom pierwszy znajdował się w południowej części grodu, był drewniany z centralnie ulokowanym paleniskiem. Odkryto na jego terenie wiele kości oraz elementów ceramiki. Dom drugi był największy, zajmował powierzchnię 150 metrów kwadratowych. Znajdowała się tam między innymi kuźnia. Pomiędzy domami pobudowano chłodnię. Dom trzeci podobny był do pierwszego, także pobudowano go z drewna, a na środku chaty znajdowało się palenisko. Znalezione tam ślady zbóż mogą świadczyć o gospodarczym charakterze budynku. W czwartym domu odnaleziono ślady istnienia pieców, co sugeruje, że znajdować się tam mogła piekarnia lub pomieszczenie do wędzenia mięsa. Dom piąty był niewielki, prawdopodobnie łączył funkcje mieszkalne oraz gospodarcze. Dogłębnie zbadano również znajdujące się na trenie grodu cmentarzysko. Ustalono, że pochowano tam około 70 osób, w tym ponad 30 dzieci, 15 kobiet i prawie 20 mężczyzn. W grobach poza szkieletami znajdowały się też elementy biżuterii, co świadczyło o charakterze ówczesnych pochówków. Wyniki badan opisane zostały nawet w pracy doktorskiej.
Grodzisko jako atrakcja turystyczna
Zrekonstruowane grodzisko jest znaną atrakcją turystyczną regionu. Poza tym, przyjezdnych zapraszają także jeziora wokół wsi Raciąż. Nad jednym z nich, jeziorem Rudnica, corocznie organizowane są tradycyjne obchody Nocy Świętojańskiej. Mają miejsce występy lokalnych zespołów, konkursy, przedstawienia teatralne, puszczanie wianków na wodę oraz pokazy fajerwerków. Ponadto, w okolicy organizowane są emocjonujące spływy Brdą. Warto odwiedzić Raciąż z uwagi na znajdujące się tam ciekawe znaleziska oraz odbudowane grodzisko. Pozwoli nam to na przeniesienie się w mroczne i nieco tajemnicze czasy średniowieczne, kiedy to gród przeżywał czasy swojej świetności.
Komentarze